piątek, 4 lipca 2014

Intryga



Stanęliśmy w przedpokoju ociekający wodą. Było o strasznie zimno i dostałam gęsiej skórki. Piotrek przyniósł mi z łazienki ręcznik, zostawiając po drodze mokre ślady, ku niezadowoleniu mamy.
-Dziękuję – powiedziałam, kiedy ręcznik znalazł się na moich ramionach.
Tata wyłonił się nie wiadomo skąd i lustrował nas z niepewną miną.
- A wam to co się stało?
- Piotrek wpadł do basenu, a ja próbowałam go wyciągnąć. Ale jak widzisz oboje zażyliśmy lodowatej kąpieli.
Tata uśmiechnął się i polecił nam abyśmy poszli się przebrać. Posłusznie udaliśmy się więc na schody prowadzące do naszych pokoi.
-Czuję, że Alek nie dam nam spokoju – powiedział Piotr.
-Masz rację. Trzeba jakoś odwrócić jego uwagę, bo zamieni nam te wakacje w koszmar.
- Myślisz o tym samym co ja? – chłopak uśmiechnął się przebiegle.
- Nooo. To by mogło wypalić, ale niestety rodzice już wrócili i mogli by coś zauważyć.
Piotr zamrugał zdezorientowany.
- O czym ty mówisz?
- To nie chciałeś go zamknąć w piwnicy? – zapytałam niewinnie.
- Nie, głuptasie! Myślałem o Alicji.
Że co robił?? Wymierzyłam mu lekki policzek.
- Nie, nie. Sonia, nie w tym sensie. – powiedział osłaniając głowę.
A no tak, przecież, że nie w tym sensie. Zawsze wszystko jest „nie w tym sensie”
- Możemy przecież dopilnować, żeby Alek spędził czas z Alicją, zamiast uprzykrzać nam życie.
- Hmm. W sumie to, to przebija pomysł z piwnica. Muszę się najpierw z nią spotkać i pogadać na ten temat.
Zamknęłam się w swoim pokoju i przebrałam w suche ubrania. Następnie zatelefonowałam do Alicji.
- Halo?- usłyszałam po drugiej stronie.
- Cześć! Tu Sonia. Słuchaj, chciałabym się  tobą spotkać. Mam pewną sprawę.
- Coś z Piotrem?- zaciekawiła się
- Noo mniej więcej…
- Opowiadaj!
- Opowiem jak się spotkamy.
- Ok! Zapraszam do siebie.
Niebawem byłam już w drodze i zastanawiałam się jak wytłumaczę tę całą sytuacje. Czyżbym była z Piotrem w takiej koalicji, że spiskuję przeciwko własnemu bratu? Kiedy dotarłam na miejsce nacisnęłam dzwonek do drzwi. Niemal natychmiast pojawiła się Alicja, uśmiechając się od ucha do ucha. Usiadłyśmy w kuchni przy filiżance kawy, a ja zaczęłam przedstawiać jak się sprawa ma.
- To znaczy, że sprawy z Piotrem mają się dobrze. – Ucieszyła się Alicja.
- Nawet lepiej niż dobrze, mogę powiedzieć, że ty i Alek zostaliście z tyłu.
- Och! O to się nie martw, To da się załatwić. Załatwię wam kilka dni wolnego od Alka. Tylko nie naróbcie jakiegoś nieszczęścia. –popatrzyła na mnie znacząco.
- Ja i nieszczęście?  No co ty… Przecież znasz mnie.
- No właśnie dlatego jestem pełna obaw.
Opowiadałam Ali o moich momentach z Piotrem i widziałam wypieki na jej twarzy. Alicja jako urodzona intrygantka na pewno była w siódmym niebie.
- Jeejku, to takie romantyczne. – wzdychała – Jestem pewna, że wyjdzie z tego coś pięknego.
- O czym ty mówisz? – zapytałam gasząc jej zapał – To tylko wakacyjny romans, nic więcej.
Alicja spoważniała.
- Nie mów tak, nie wiesz tego przecież.
-Właśnie, że wiem. Nie żywię do Piotra żadnych poważnych uczuć. Nie mogę się zbytnio przyzwyczajać…
- A to dlaczego? – zaciekawiła się.
- Nie bez powodu Alek tak świruje… Powiedział, że Piotr zalicza panienki na prawo i lewo…
-Poważnie? – zdziwiła się Alicja – Nie powiedziałabym.
- No ja też, lecz Alek zna go lepiej ode mnie. Skoro tak mówi, to ja mu wierze na słowo.
Po odbyciu pogadanki udałyśmy się do pokoju Ali. Był to mało to małe, przytulne pomieszczenie z różanym motywem na ścianach oraz łóżkiem z wysokimi kolumienkami. Sypialnia urządzona bardzo klimatycznie.
- No dobrze – zaczęła – Skoro już ustaliłyśmy, że potrzebujecie z Piotrem trochę czasu dla siebie, zastanówmy się jak zaplanować dzień Alkowi.
Alicja podeszła do komody stojącej naprzeciw łóżka i otworzyła pierwszą szufladę. Wyjęła z niej czerwony biustonosz o prostym kroju.
- I jak? -  zapytała przykładając go do siebie.
- Zdajesz sobie sprawę w jak duże zakłopotanie mnie wprawiasz, zważywszy na fakt, że wiem dla kogo go zakładasz?
- Wyobraź sobie w takim razie, że zakładam go dla ciebie. – zaśmiała się – To jak?
- W sumie to nie wiem. – zastanowiłam się -  Przymierz.
Alicja odwróciła się i zdjęła bluzkę oraz stanik, który miała na sobie. Jej kościste łopatki obsypane były uroczymi piegami.
- Więc? – zapytała, prezentując się w czerwonej bieliźnie.
- Nieee. Chyba trochę za grzeczny.
Alicja sięgnęła ponownie do szuflady i wyjęła czarny gorset, pokazując mi go w geście zapytania.
- Fajny, przymierz.
Wyglądała bardzo ponętnie, jednak kto teraz nosi gorsety?
- Przegięłaś w drugą stronę mała ladacznico – uśmiechnęłam się – skąd go masz?
- Dostałam w prezencie, ale nie miałam okazji nigdy go założyć.
- Ok, dawaj dalej.
Tym razem z szuflady wyskoczyła uszyta bardotka z czarnej koronki. Alicja natychmiast ją ubrała.
-Wow – westchnęłam. – Mamy zwycięzcę.
 Bielizna prezentowała się bosko, była zmysłowa i delikatna, lecz jednocześnie nadawała ciału zdecydowany wyraz.
- Zamknij oczy to ubiorę dół.
Posłusznie wykonałam polecenie. Byłam ciekawa efektu.
- Już.
Alicja miała na sobie czarne figi również uszyte z koronki. Jej ciało robiło niesamowite wrażenie, wyglądała jak modelka z okładek magazynów.
- Wyglądasz niesamowicie-  zachwyciłam się.
- Myślisz, że mu się spodoba? -  zapytała siadając obok mnie na łóżku.
- Jeżeli mnie się podoba, to każdemu się spodoba. Tylko nie rób nic głupiego.
- Postaram się. Ty również. Pamiętaj, że jesteś damą. – zażartowała.
Ala założyła ubranie, a ja zaczęłam zastanawiać się jak spędzę z Piotrem swój czas wolny od Alka.


_______________________________________
Hej! A Wy jak chcielibyście pokierować losami bohaterów:)? Razem możemy stworzyć coś fajnego! Czekam na wasze pomysły:*

3 komentarze: