środa, 14 maja 2014

Alicja


Łąka to bardzo ładne miejsce , uczęszczane z reguły tylko przez nas, w sam raz żeby poleżeć, zrelaksować się i ogólnie skorzystać z uroków lata.
Kiedy dotarliśmy na miejsce rozłożyliśmy koce i ręczniki. Chłopcy od razu ściągnęli koszulki, a ja postanowiłam poczekać z rozbieraniem na Alicję, więc położyłam się tylko na kocu.
- To jak? Gramy ? – zapytał Piotrek, kucając przy mnie, w ręku trzymał piłkę do siatkówki. Zerknęłam na jego nagi tors i muskularne ramiona, cholera, poczułam ze znowu się czerwienie.
- Poczekajmy na Alę – zawyrokowałam, zmuszając się, aby spojrzeć mu w oczy.
Chłopak uśmiechnął się, pomyślałam ze na pewno już dostrzegł moje niepokryte makijażem rumieńce. Położyliśmy się w trójkę obok siebie, wystawiając nasze twarze na promienie słoneczne i zamknęliśmy oczy. Próbowałam oczyścić umysł, niestety cały czas myślałam o tym, że obok mnie leży półnagi Piotr. Zerknęłam na niego ukradkiem.  Jego ciało nie raziło bielą, jak moje, lecz miało delikatny odcień wczesno-letniej opalenizny, a ciemne włosy układały się byle jak naokoło głowy . Zamknęłam powtórnie oczy, nie chcąc, aby mnie nakrył na gorącym uczynku.
- Ładna ta Alicja? – Zapytał Piotr, przerywając ciszę. Chciałam udzielić mu odpowiedzi, lecz niestety zrobił to ktoś za mnie.
- Ładna. A co?
Otworzyłam natychmiast oczy i zobaczyłam, nad naszymi głowami wysoką blondynkę. Chłopcy poderwali się do góry, lecz Alek z wrażenia potknął się o własne nogi, lądując majestatycznie na trawie.
- Cześć! – powiedział Piotr, podając dziewczynie rękę – Ty musisz być Alicja. Jestem Piotrek.
- Widzę, że z ciebie wielki bystrzak, Piotrku – Odpowiedziała Ala, przeszywając Piotra wzrokiem, na co chłopak okropnie się zmieszał. Wiedziałam, że chce mu dać nauczkę za pytanie, na którym go przyłapała – Alek, widzę Ty jak zwykle w formie – dziewczyna podała mojemu bratu rękę, pomagając mu wstać, po czym dala mu buziaka w policzek na powitanie.
- Zwalasz z nóg kobieto – odpowiedział Alek z delikatnością hipopotama.
Zaśmiałam się, widząc jak Alicja z ironią unosi brwi.
- Cześć Soniu- powiedziała, całując mnie w policzek – Dobrze cię widzieć.
- Ciebie również. Czekaliśmy  na ciebie z grą w siatkówkę.
- Super! To chodźcie. – Ala położyła ostrożnie torebkę na mój koc – Alek! Jesteś w mojej drużynie.
Alek z uśmiechnięty od ucha do ucha podreptał za Alicją.
- On całkiem dla niej stracił głowę-  powiedział do mnie Piotr, tłumiąc śmiech.
- Poczekaj na najlepsze- odpowiedziałam, po czym ramię w ramię podążyliśmy za przyjaciółmi.
Podzieliliśmy się na dwie drużyny, a gra toczyła się bardzo przyjemnie. Wszyscy zanosiliśmy się śmiechem patrząc, jak Alek próbuje popisac się przed Alicja, odbijając za wszelką cenę każdą piłkę, nawet te najbardziej zabójcze.
- Uwaga! Serwuje – Krzyknął Alek, uderzając z całej siły.
Piłka pomknęła w nasza stronę z niewiarygodną szybkością.
-Moja! – krzyknęłam do Piotra
-Moja! –zawołał Piotr w tym samym czasie
ŁUP! Wbiegliśmy z prosto na siebie, zwalając się wzajemnie z nóg. Uderzenie o ziemię zaparło mi dech.
- Jesteś cała? – usłyszałam zatroskany głos Piotrka
-Myślę – powiedziałam, podnosząc się ostrożnie i wolno wypowiadając wyrazy – że to chyba koniec gry.
Zmęczeni  usiedliśmy z powrotem na kocach, zadowoleni z gry. Alicja sięgnęła do swojej torebki, wyciągając cztery butelki piwa i podając każdemu po jednej.
-Jesteś boska – podlizał się mój brat.
- Jak je przynosiłam to były zimne, ale widocznie za długo graliśmy
- Nie szkodzi. I tak miałaś genialny pomysł –powiedział Piotr, najwyraźniej nadal chcąc nadrobic sympatię Ali, na której to jednak nie robiło wrażenia.
- Alek, czy ten strumyk dalej płynie tak jak płynął? – zapytała Ala
- Z tego co wiem to nic się nie zmieniło – odpowiedział.
- Przejdziemy się? – dziewczyna zatrzepotała uwodzicielsko rzęsami.
- Pewnie! – Alek podniósł jeden koc, po czym oddalili się razem z piwem.
- Wracamy za godzinę – zawołała Ala przez ramię – Bawcie się dobrze.
No świetnie, pomyślałam, cała godzina sam na sam z Piotrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz