niedziela, 12 października 2014

Nieoczekiwana wizyta

Pogoda zmieniła się kiedy opuściłam dom Alicji. Zaczęło wiać, więc przyśpieszyłam kroku. Po drodze myślałam o niecodziennym pomyśle mojej przyjaciółki i o tym jak przedstawie ten plan Piotrowi.Wiatr wzmagał się i ciął bezlitośnie moją twarz.
Na szczęście byłam już niedaleko. Kiedy już miałam otworzyć furtkę dopadło mnie dziwne przeczucie, więc zatrzymałam się i odwróciłam. Wszystko wyglądało jak zawsze, nic nadzwyczajnego. Jednak odniosłam wrażenie, że ktoś mi się przygląda. Wzruszyłam ramionami i  szybko pokonałam ogródek.
-Jestem! - krzyknęłam oznajmiająco.
Niestety odpowiedziała mi cisza. Niewiele myśląc udałam się do swojego pokoju.
Położyłam się na łóżku z telefonem w ręce i z nudów zaczęłam przeglądać kolejne okienka i aplikacje.
skrzyp...
Zamarłam. Wytężyłam słuch.
skrzyp...
Bacznie rozejrzałam się po pokoju, rzuciłam okiem na szafę, biurko... Jednak nie mogłam zlokalizować  skąd pochodzą te dziwne odgłosy. Wróciłam więc do przeglądania telefonu, kiedy to ktoś zapukał do moich drzwi.
-Proszę. - powiedziałam.
-Hej - zobaczyłam w drzwiach sylwetkę Piotra - Jak tam?
-Dobrze - odpowiedziałam robiąc mu miejsce obok siebie. - Tylko pogoda się zepsuła kiedy...
skrzyp...
- Ciii!
Zatrzymałam Piotra gestem. Znowu ten dźwięk!
- Co się...
- Ciii!
Nadsłuchiwałam. Nic. Wszystko ucichło. Spojrzałam na Piotra, który przyglądał mi się zaniepokojony.
- Słyszałeś?
- Co? - wyczułam napięcie w jego głosie.
- Ten dźwięk... -  byłam zdezorientowana.
- Soniu jaki dźwięk? Nic nie słyszałem.
Piotr usiadł na moim łóżku i bacznie mi się przyglądał.
- Dobrze się czujesz? - zapytał-  Chyba to spiskowanie nie wychodzi ci na dobre. Najwyższy czas spać.
Piotr zabrał mi telefon z rąk i ułożył do snu.
- Dobranoc. Porozmawiamy jutro. - powiedział, całując mnie w czoło, po czym wstał i wyszedł z pokoju.
-Piotr, zaczekaj. -  zawołałam i pobiegłam za nim do drzwi.
Na korytarzu chłopak odwrócił się w moją stronę, uśmiechnął się do mnie, lecz niemal natychmiast na jego twarzy wymalował się wyraz osłupienia.
- O co chodzi? - zdążyłam zapytać, gdy Piotr rzucił się w moją stronę, wyciągając mnie brutalnie za ramię w głąb korytarza.
Trzask!
-Aaa!- krzyknęłam.
Piotr wleciał jak burza do mojej sypialni, a ja stałam osłupiała, opierając się plecami o ścianę. Zaczęłam trząść się ze zdenerwowania i próbowałam ustalić co się właśnie wydarzyło.
Piotr podbiegł do mnie, chwytając mnie za ramiona.
- Soniu, kto to był?-  zapytał rozchwianym głosem.
- Co? Kto? - patrzyłam Piotrowi w oczy przerażona.
Czyżbym się nie przesłyszała? Nie uroiłam sobie tych dziwnych dźwięków? Czy możliwe, że w mojej sypialni był jeszcze ktoś? Coś?
Wyrwałam się z objęć chłopaka i pobiegłam do swojego pokoju. Rozejrzałam się szybko w około, wszystko wyglądało jak przed interwencją Piotra. Poza oknem. Było otwarte.
Poczułam, że ktoś obejmuje mnie ramieniem.
- Już dobrze. - uspokoił mnie Piotr.
Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać.





2 komentarze:

  1. Ooo... Robi się mrocznie :). Jestem ciekawa co z tego wyjdzie i kim była ta osoba.. :). Pozdrawiam i życzę weny :*. Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również czekam z niecierpliwością na next ;) nie spodziewałam się kompletnie, że akcja pobiegnie w takim kierunku i jestem strasznie ciekawa co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń