W kuchni zabrałam się do robienia śniadania dla całej naszej trójki,
podczas gdy Alek i Piotr usiedli przy stole i zaczęli przyglądać się
mojej krzątaninie.
- Piotr, a Ty na długo zostajesz? -zapytałam od niechcenia. Piotrek to
kolega Alka oraz kiedyś nasz sąsiad, cała nasza trójka zna się
praktycznie od dzieciństwa, tak więc przeprowadzka Piotra do Warszawy
ogromnie nas zasmuciła. Gościmy go u nas praktycznie już co roku, w
każde wakacje.
-Może miesiąc, może dłużej. -odpowiedział, wykładając nogi na sąsiednie
krzesło-To Ty nie wiedziałaś, że przyjeżdżam? Przecież umawiałem się z
waszymi rodzicami końcem kwietnia.
Pokiwałam z politowaniem głową,no tak, po coż mnie w ogóle o czymkolwiek informować.
Przez chwilę poczułam się jak lokator we własnym domu. Położyłam zrobione kanapki na stole i zaczęłam parzyć herbatę.
- W tym roku chcemy zrobić coś ekstra!- podekscytował się Alek
- co roku mówicie ze robicie coś ekstra i wiecie chyba jak się to
kończy? - spojrzałam na nich znacząco- Ekstra wizytą na pogotowiu.
-Noo, ale wiesz.. Przynajmniej już wchodzimy bez kolejki.
-Jakbym byłam lekarzem i bym zobaczyła pajaca z widelcem w stopie to też
bym go przyjęła bez kolejki. – z poirytowaniem postawiłam trzy kubki z
napojem na stole.
- taaa, a wiesz że może coś w tym jest? – zamyślił się Alek
- Tak czy inaczej – zabrał głos Piotrek – tym razem, to będą zapomniane
wakacje. I nie wiem czy wiesz, ale ty nam w tym pomożesz.
-Ooo nie, mój kolego sympatyczny- zaśmiałam się, zrzucając jego nogi z
krzesła i robiąc sobie miejsce – co to, to nie. Po moim trupie, mój
drogi.
Na wszelki wypadek odpukałam w niemalowane.
-No co Ty, będzie fajnie – chłopak uśmiechnął się do mnie szelmowsko,
przez co poczułam, że się rumienię- jesteśmy młodzi, piękni, więc tego
roku zawładniemy światem.
- Nie szarżuj tak z tym pięknem – Powiedziałam, patrząc znacząco na
Alka, który łapczywie wpychał sobie do ust dwie kanapki na raz.
- No soo? ja jeffce roffne! – powiedział z pełnymi ustami.
-Rosnąc, to ty chłopcze już przestałeś dawno. – wyrwałam mu talerz z
kanapkami- nie obżeraj się, daj zjeść innym. Co macie zamiar dzisiaj
robić?
-Ja muszę załatwić jeden drobiazg- Alek posłał Piotrowi znaczące
spojrzenie – A Ty masz za zadanie dotrzymać towarzystwa naszemu
gościowi.
- Co Ty na to? – rzucił Piotrek
-Cóż.. Postaram się postarać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz